czwartek, 22 maja 2025

Dlaczego nie czekam już na idealny moment

A woman with blonde hair, standing on a mountain top with arms raised, wearing a backpack. The sky is filled with vibrant sunset colours, evoking freedom and awe.

Kiedyś naprawdę wierzyłam w idealny moment.
Ten cudowny, mityczny dzień, w którym:

☀️ Obudzę się wypoczęta,
💃 Będę piękna, szczupła i zmotywowana,
💰 Na koncie pojawi się niespodziewana fortuna,
🏡 Dom będzie pachniał lawendą i porządkiem (a nie przypalonym tostem),
🥗 A lodówka będzie pełna zdrowych rzeczy, które same się zrobią.

I wtedy – O TAK! – dopiero wtedy miałam zacząć:

zmieniać swoje życie,
rozwijać się,
spełniać marzenia,
jeść brukselkę bez cierpienia,
i tańczyć w salonie jak Beyoncé (Single Ladies w skarpetkach – wiadomo 🧦).

Ale zgadnij co?
📆 Ten dzień NIGDY nie przyszedł.
I… dzięki Bogu! 🙏


🎈 Idealny moment? To mit.

Urban legend.
Jak potwór z Loch Ness 🐉 albo dieta cud, po której nie wraca się do chipsów.

Czekamy:
👉 „Jeszcze tylko dzieci podrosną…”
👉 „Jeszcze tylko schudnę…”
👉 „Jeszcze tylko posprzątam ten pokój z pierwotną dżunglą…”

w końcu życie przelewa się przez palce jak rozlany jogurt.
A przecież…

💬 Jutro, Alicjo, nigdy nie nadchodzi. Bo kiedy jutro staje się dzisiaj, masz nowe jutro.”
Alicja w Krainie Czarów


💥 w końcu coś pękło

Nie w sensie dramatycznym (chociaż guzik od dżinsów był blisko 🫣), ale w środku.
Zrozumiałam:

🚫 Że życie to nie próba generalna.
Że lepiej zacząć nieidealnie niż wcale.
Że nawet z piżamą, tłustymi włosami i kawą z mikrofalówki – mogę coś dla siebie zrobić.

I zaczęłam.
Bez planu. Bez filtra. Bez „później”.

Z tym, co miałam:
📱 telefon bez pamięci,
🧠 głowę pełną obaw,
🫖 i kubek herbaty z wczoraj (nie pytaj).

ALE WYSTARTOWAŁAM 🚀


😅 Jak Bridget Jones… tylko z mniejszą ilością wina (albo i nie 🍷)

Bridget była nieidealna. I właśnie dlatego KOCHAMY 💕
Popełniała błędy, robiła głupoty, miała dramaty – i żyła.
Kochając, próbując, wstając po porażkach.

Ja?
Zaczęłam pisać.
Zaczęłam się ruszać.
Zaczęłam mówić „tak” sobie, zanim ktoś inny to zrobił.

Nie wtedy, gdy miałam czas – tylko gdy zrozumiałam, że go TRACĘ.


🤓 Ciekawostka z życia i wszechświata:

🧠 Nasz mózg KOCHA rutynę – nawet jeśli ta rutyna nas unieszczęśliwia.
Dlatego tak trudno wyjść z utartego schematu.

Ale wystarczy jedno „dziś zrobię to inaczej” – i tworzysz NOWĄ ŚCIEŻKĘ neuronową.
Jak nową drogę w lesie 🌲.
Najpierw niepewnie, ale potem idziesz nią coraz pewniej.
I nagle: wow, JESTEM INNĄ OSOBĄ.


Cytat, który stawia mnie do pionu:

Nie musisz widzieć całych schodów, żeby zrobić pierwszy krok.”
Martin Luther King Jr. 🧡

I tak – można zacząć z miejsca, gdzie jesteś.
Z sercem zmęczonym, ale bijącym.
Z marzeniami zakurzonymi, ale żywymi.


🎵 A jeśli szukasz soundtracku do nowego rozdziału?

Posłuchaj:
🎶 "Unwritten" – Natasha Bedingfield
(Feel the rain on your skin, no one else can feel it for you…”)
Serio. Nie raz płakałam przy tym utworze… a potem wstałam. I działałam 💃


Co robię teraz, zamiast czekać?

🟡 Zaczynam dzień od dziś pomogę sobie…”
🟡 Tańczę przy sprzątaniu (nawet jeśli mop ma lepsze ruchy niż ja)
🟡 Robię coś małego. Ale dla SIEBIE. Codziennie.

Bo wiem, że:
🚫 „Później” może nie nadejść.
A TERAZ jest pełne mocy.


🔥 Twój czas też jest TERAZ

Nie musisz:

być gotowa,
mieć wszystko ogarnięte,
wyglądać jak z Pinteresta.

Wystarczy, że jesteś.
I chcesz.
I zrobisz pierwszy krok – nawet mini.


🧡 Zrób dziś coś dla siebie.
👉 Wypij kawę na spokojnie.
👉 Zrób 5 minut spaceru.
👉 Zaśpiewaj głośno piosenkę, którą kochałaś w liceum.
👉 Albo napisz mi w komentarzu, co ZROBISZ DZIŚ – zamiast czekać na „idealny moment”.

Bo, kochana…
🌸 TY jesteś tym momentem. 🌸

Z uśmiechem i kubkiem kawy (z cynamonem 😏),
Kasia ☕💖

Woman meditating cross-legged in a sunlit room filled with lush plants and lit candles, creating a serene, peaceful ambiance.


Co mi pomaga nie bać się zmian

Zmiany. Ach, te zmiany… Z jednej strony wszyscy wiemy, że są nieuniknione – przecież życie to nie wygodna kanapa, na której można się rozł...